poniedziałek, 4 listopada 2013

Jesienna syrenka :)


Jesień za oknami w pełni, więc i na blogu dzisiaj zawita :)
Po ostatnim zamówieniu dla P.Justyny bardzo spodobało mi się lepienie tych morskich stworzeń, więc pewnie na tej jednej syrence się nie skończy.
Inspiracją do jej stworzenia były bajeczne kolory spadających z drzew liści. 



Jest to jedna z większych figurek, jakie do tej pory zrobiłam - ma aż 11cm. Ogon i płetwy przyozdobiłam mieniącymi się łuskami oraz dodałam jedną dużą cyrkonię. Jak dobrze się przyjrzycie, możecie także zauważyć delikatny efekt ombree. No i oczywiście, długie, bujne kasztanowe włosy :) 



Jesienią dopada mnie nostalgia i melancholia. Czasem trudno zebrać się do kupy... Najchętniej zaszyłabym się w czterech ścianach i nigdzie nie wychodziła :D No chyba, że na aromatyczną herbatę i ciacho do ulubionej kawiarni :) A jaki jest Wasz sposób na jesienną chandrę ? :)